Na niebie przed miastem pojawiły się czarne chmury z dziurą w środku, przez którą wyszło wielkie oko z kilkoma latającymi mniejszymi. Nasza trójka zauważyła go od razu, lecz była zbyt straszna i nie przybliżali się do niego. Po chwili oko zaczęło przemawiać i powiedziało, że nazywa się Pan I. Po chwili podwładni Pana I zaczęły patrzeć się na wszystko a w dodatku niekiedy strzelać w nich kulami ognia. Cała trójka wsiadła do latającego bolida i lecieli w stronę oczu, by je zniszczyć, ale one miały pole siłowe, więc nie mogli ich zniszczyć. Nawet żadne z wynalazków Hammera Bro. nic nie dawało, więc trzeba było porozmawiać z Panem I. Ten jednak odmówił im i powiedział, że to planeta idealna na inwazje, dlatego wezwał więcej oczu do inwazji. On jednak nie miał pola siłowego, lecz chroniły go mniejsze oczy. Po przylocie oczu zaczęły one zapadać na inne miasta, a bohaterowie byli bez planu. Tornado miał plan, by się zamienić w oko i spróbować się dowiedzieć słabych punktów. Na szczęście oczy miały słaby punkt taki, że ich źrenice są jak bomby, więc można je było doprowadzić do wybuchu. Hammer Bro. przygotował procę i kulki i pojedynczo strzelał do każdego. Wszystko szło jak po maśle, ale Pan I nie był jak bomba, ale przysiągł zemstę, że wróci i zniszczy tą planetę.